Kolejna przegrana.

W niedzielnym meczu  4. kolejki Zabrzańskiej B-Klasy Korona Bargłówka przegrywa 1:3 (0:2) z Młodością Rudno.

Pierwsze minuty meczu były rozgrywane bardzo szybko. Piłka przenosiła się z jednej połowy na drugą.
Oba zespoły nie chciały oddać pola, co pokazało zacięty pojedynek.
W wyjściowej "jedenstce" oprócz stałych graczy pojawił się nowy zawodnik- Sebastian Piecha.
Trzeba przyznać, że chodź transfer zrobiono trochę późno, to zawodnik dosyć ciekawy i dobrze czytający grę.

W 20 minucie meczu drużyna gości rozgrywała rzut rożny. Dobrą wrzutką na głowę popisał się jeden z zawodników Rudna i tym samym zmienił wynik na 0:1.
Na drugą bramkę nie musieliśmy długo czekać, bo tylko 4 minuty.
Sytuacja dosyć podobna do tej pierwszej, tyle, że piłka wrzucona została z linii szesnastego metra i tym razem na nogę. W obu sytuacjach Nasz bramkarz nie miał wiele do powiedzenia.
Wynik 0:2 utrzymał się do drugiej połowy.

Na kolejne 45 min. Korona wyszła w trochę innym ustawieniu.
W przerwie ustalono, że na boisku zamiast Denisa Pantaka i Sebastiana Piechy pojawią się kolejno Tomasz Mainka i Paweł Klose. Tym ruchem nasz sztab ustawił klasyczne: 4-4-2.

Druga połowa była bardziej wyrównana.
W 50 minucie robimy następną zmianę: za Michała Czarnego wchodzi kolejny nowy zawodnik, Dawid Liebenow.

Na bramkę Korony Kibice czekali aż do 70 minuty.
Piękną piłkę dostał Dawid, przebiegł całą połowę przeciwnika i popisał się idealnym dośrodkowaniem na głowę Tomka Mainki. Ten tylko ustawił się i umieścił piłkę w siatce.

W 80 minucie robimy ostatnią, czwartą zmianę. Za Piotra Doleżycha wchodzi Robert Tiszbierek.
Wynik do końca już nie uległ zmianie, przegrywamy na własnym boisku 1:3

Pytając Piotra Doleżycha po meczu, jak ocenia swoją grę?
Odpowiedział, że mecz był trudny, rywal bardzo wymagający, ale on sam "zostawił serce na boisku".

Trzeba przyznać, że gdybyśmy wykorzystali wszystkie sytuacje i było by więcej takich walecznych zawodników jak Piotr, to mecz mógłby zakończyć się innym wynikiem.